Wynagrodzenie za roboty budowlane.
-
Wykonawca (generalny wykonawca) dochodzi wynagrodzenia za roboty budowlane od inwestora.
-
Podwykonawca może dochodzić wynagrodzenia za roboty budowlane od swojego zleceniodawcy, generalnego wykonawcy lub inwestora
-
Umowa z podwykonawcą w robotach budowlanych powinna być zawarta na piśmie pod rygorem nieważności
-
Umowa o podwykonawstwo powinna byc zgłoszona do generalnego wykonawcy i inwestora w celu uzyskania od nich zapłaty
-
Brak zgłoszenia umowy i brak umowy na piśmie wyklucza odpowiedzialność solidarną za zapłatę wynagrodzenia
-
Brak umowy o podwykonawstwo nie wyklucza możliwości uzyskania zapłaty za wykonane roboty bezpośrednio od zleceniodawcy
-
Inwestor i generalny wykonawca może wyrazić zgodę na zawarcie umowy z podwykonawcą poprzez czynną akceptację udziału podwykonawcy na budowie, jeśli znany jest im zakres i wynagrodzenie.
-
Wykonawca i podwykonawca może żądać gwarancji zapłaty i odstąpić od umowy z winy zleceniodawcy (zamawiającego) jeśli jej nie otrzyma.
Dochodzenia wynagrodzenie za roboty budowlane przez wykonawcę, który zawarł umowę bezpośrednio z inwestorem nie różni się niczym od dochodzenia innych zobowiązań. Wymaga skierowania do sądu pozwu oraz przeprowadzenia egzekucji.
Wykonywanie inwestycji polegającej na wykonaniu obiektu zgodnie z zasadami wiedzy technicznej i projektem budowlanym prawie zawsze wymaga zatrudnienia podwykonawców. Podwykonawca, pomimo, że nie wykonuje obiektu jako całości, zawiera z wykonawcą umowę o roboty budowlane a nie umowę o świadczenie usług, gdyż jego praca stanowi część całości obiektu objętego projketem budowlanym. Zgodnie z ogólnymi zasadami podwykonawcy mieliby prawo do dochodzenia wynagrodzenia wyłącznie od wykonawcy, który ich zatrudnił, być może kolejnego w łańcuszku podwykonawców. Obowiązujące przepisy nie pozwalają jednak, by inwestor lub wykonawca (generalny wykonawca) uniknął zapłaty podwykonawców, pod określonymi warunkami.
Zgodnie z art. 647(1) kodeksu cywilnego zawierający umowę z podwykonawcą oraz inwestor i wykonawca ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę. Co więcej, nie można zastrzec, że inwestor czy wykonawca nie będzie ponosił odpowiedzialności za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy, takie postanowienia są nieważne.
Podwykonawca może ubiegać się o zapłatę za wykonane roboty budowlane od swojego kontrahenta, całego łańcuszka wykonawców, którzy mają w swoim zakresie roboty wykonanane przez podwykonawcę oraz inwestora .
Dla odpowiedzialności za dokonanie zapłaty niezbędne jest zgłoszenie wykonywania robót budowlanych przez podwykonawcę. Formalnie, zgłoszenie takie odbywa się poprzez przedłożenie projektu umowy lub umowy wszystkim potencjalnie odpowiedzialnym podmiotom. Jeżeli inwestor, w terminie 14 dni od przedstawienia mu przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu, wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie, nie zgłosi na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń, uważa się, że wyraził zgodę na zawarcie umowy (w zamówieniach publicznych procedura jest bardziej rozbudowana). Zgłoszenia umowy może dokonać każda ze stron, w tym podwykonawca, jest to w jego interesie.
Umowa o podwykonawstwo w robotach budowlanych powinna być zawarta w formie pisemnej pod rygorem nieważności.
Nieważność umowy w założeniu skutkuje tym, że umowa jest nieważna i należy sytuację traktować jakby umowy nie było, a strony powinny sobie zwrócić wzajemne świadczenia, lub jedna, wzbogacona, powinna zapłacić na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Wzbogacenie może wystąpić zarówno po stronie inwestora, jak i wykonawcy.
Wydawałoby się to oczywiste, na podstawie zapisu ustawy. Można jednak znaleźć orzeczenia sądów apelacyjnych, które wychodzą z założenia, że forma pisemna została w ten sposób zastrzeżona dla wywołania określonych skutków prawnych – odpowiedzialności inwestora za zobowiązania względem podwykonawcy. Zdaniem tych sądów niezachowanie formy pisemnej umowy o podwykonawstwo nie może natomiast w żadnym wypadku prowadzić do nieważności samej umowy o roboty budowlane z uwagi na to, że forma umowy o roboty budowlane (o remont budynku) została wskazana w art. 648 § 1 k.c., który stanowi, iż umowa o roboty budowlane powinna być stwierdzona pismem. Niezachowanie takiej formy, stosownie do treści art. 74 § 1 k.c. pociąga za sobą jedynie skutki polegające na ograniczeniu możliwości przeprowadzenia dowodów na okoliczność zawarcia umowy, dla której została zastrzeżona forma pisemna bez rygoru nieważności. Stanowisko takie, reprezentowane przez część sadów apelacyjnych, nie jest jednak powszechne, i pomimo że twórcom ustawy przyświecał cel nie pozostawienia podwykonawcy bez zapłaty, to zapis ustawy jest także interpretowany przez sądy wprost, zgodnie z jego treścią. Być może dopiero Sąd Najwyższy rozstrzygnie jaka jest właściwa interpretacja przepisu, przyznać jednak trzeba, że stanowisko niektórych sądów apelacyjnych jest wyrazem właściwie rozumianej sprawiedliwości – nie powinno być sytuacji, w której ktoś otrzymuje wynagrodzenia za prace, które zlecił innej osobie, a następnie nie płaci jej za nie.
W powyższej sytuacji powszechne jest natomiast stanowisko sądów, że brak formy pisemnej wyklucza możliwość dochodzenia roszczenia od inwestora lub innych odpowiedzialnie solidarnie.
Powyższe nie oznacza, że brak formy pisemnej pozbawia podwykonawcę możliwości dochodzenia wynagrodzenia, albo wymusza ponowne skierowanie pozwu, w przypadku gdyby podstawa prawna z art. 647 (1) ust. 5 kodeksu nie została właściwie wykazana lub sąd uznał nieważność umowy i oddalił powództwo.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 sierpnia 2013 roku sygnatura II CSK 9/13 ocenił, że rozpoznanie roszczeń o zapłatę kierowanych przez wykonawcę robót budowlanych, który wykonał swoje roboty w przeświadczeniu, że spełnia ciążące na nim zobowiązanie, nieważność którego stwierdził sąd, na płaszczyźnie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu nie jest traktowane jako wyjście ponad żądanie pozwu, lecz jako prawidłowa realizacja obowiązku dabo tibi ius – poszukiwania przepisów zapewniających powodowi należytą ochronę prawną, usprawiedliwioną w przedstawionych przez niego okolicznościach faktycznych.
Sąd Najwyższy w powyższej sprawie wyszedł jednak z założenia, że umowa zawarta bez zachowania formy pisemnej jest nieważna, jednak nie wyklucza to zdaniem Sądu zasądzenia w tym samym procesie roszczenia na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Takie stanowisko Sądu wydaje się najwłaściwsze, w sytuacji, w której ustawodawca nie do końca przewiduje skutki swoich regulacji. Stanowisko to wpisuje się idealnie w zasady procesu, zgodnie z którymi strona przytacza fakty i dowody na ich potwierdzenie, a sąd na podstawie tych faktów ocenia skutki prawne. Byłoby to jasne, gdyby nie inne orzeczenia sądów, zgodnie z którymi przytoczona podstawa prawna przez stronę reprezentowaną przez adwokata lub radcę prawnego determinuje opis stan faktycznego. Taka interpretacja różnicuje moim zdaniem sytuację w procesie strony posiadającej pełnomocnika w stosunku do strony nie reprezentowanej przez takiego pełnomocnika. Nie powinno w tej sytuacji dziwić, że część prawników, z korzyścią dla klienta, początkowo nie ujawnia swojego udziału w sprawie.
Podwykonawca nie jest zatem pozbawiony możliwości uzyskania zapłaty, nawet gdy wykonawca zleceniodawca, jest niewypłacalny, wymaga to jednak określonej sytuacji na budowie lub pewnej dbałości o własne interesy.
Na koniec warto wskazać jeszcze inną możliwość zabezpieczenia roszczenia o zapłatę wykonawcy lub podwykonawcy. Wykonawca (podwykonawca) w umowie o roboty budowlane może żądać od swojego zleceniodawcy gwarancji zapłaty na całość umowy. Koszty tej gwarancji strony ponoszą po połowie. Zgodnie z zapisami kodeksu cywilnego nie można tego prawa ograniczyć umownie. Jeśli pomimo żądania udzielenia gwarancji zapłaty w ustawowym terminie, zobowiązany inwestor lub wykonawca nie udzieli tej gwarancji, to podwykonawca (wykonawca) ma prawo odstąpić od umowy z winy zobowiązanego.